Na przystani (wypożyczalnie kajaków i rowerów wodnych) zaskoczyło nas jednak co innego. Stojący na nabrzeżu jacht morski, prawie dziewięciometrowy – takie pływają po wodach całego świata. – To jest jacht SHIPMAN - morski, balastowy, kabinowy. Kupiłem go okazyjnie i pomyślałem, że przyprowadzę go właśnie tutaj – mówi Piotr, który na razie wystawił SHIPMANA jako atrakcję miejsca nad Narwią.
- Ale Romek, złota rączka, ma na jacht inny pomysł. Powiedział, że dorobi mi coś na wzór kołyski... Ja nagram szum wzburzonego morza i zrobimy symulację morską. Wszystko się będzie kołysało, będą odgłosy sztormu, a nawet ktoś mógłby chlustać na jacht wodę – śmieje się Socharski, człowiek wody, urodzony w Gdańsku i tamże mieszkający do 9. roku życia.
To jeden z pomysłów, a drugi? Ten tyczy miejsca do spania na jachcie - taki hotelik. Miejsce jest - pięć osób dorosłych się zmieści, plus dziecko. Na jachcie jest kuchnia i łazienka, jest wyposażenie. Mam zamiar sprowadzić znad morza drugi taki jacht z przeznaczeniem na hotelik. Będę miał sieć hoteli – śmieje się wodniak. – Na razie jest sensacja, a ja zbieram pomysły, CO Z TYM JACHTEM... Jedno jest pewne – po Narwi nie będę pływał, to nie jest jacht na Narew, lecz na morze.
Jest i trzeci pomysł, może najprawdopodobniejszy. Jacht będzie odmalowany i wystawiony jako reklama miejsca – wypożyczalnia sprzętu wodnego - nad Narwią. Będzie maszt, będzie gala flagowa, podświetlenie... Już ludzie przychodzą, zdjęcia sobie robią... Samo sprowadzenie jachtu do Pułtuska i przejazd z nim po mieście budziło duże zainteresowanie. - Ci, którzy mnie znają, mówili: "Pewnie to Piotrek COŚ sprowadził".
środa, 25 czerwca 2025 12:03