Przy dźwiękach skocznej piosenki pierwszaki wchodzą do hali sportowej. Do tej chwili stały w szeregach na holu, wraz z wychowawczyniami, czekając na widowiskowe wejście. Wszyscy uśmiechnięci, weseli, wiedzą, że przyciągają oczy i gości, i rodziców, babć i dziadków.
Na scenie (hasło: Uczymy się nie dla szkoły, a dla życia) pojawiają się uczniowscy konferansjerzy. Igor melduje uczniów klas pierwszych do uroczystości ślubowania. Pada komenda BACZNOŚĆ. Następuje wprowadzenie sztandaru szkoły.
Hymn państwowy. Szewinianki i Szewiniacy śpiewają go tak pięknie, że radują się oczy zebranych.






Głos zabiera dyrektor szkoły Krzysztof Łachmański. Wita znamienitych gości - męża patronki Janusza Szewińskiego, olimpijczyków, ambasadora Witolda Rybczyńskiego – dyplomatę, działacza Polskiego Komitetu Olimpijskiego, szefowe nauczycielskich związków zawodowych, zastępcę burmistrza, dyrektora Domu Polonii, nauczycieli i rodziców pierwszaków. – Witam was, kochane dzieci, bo to przecież dla was przybyli wszyscy goście i wasi rodzice. To wy jesteście bohaterami tej uroczystości – mówi.
Z mównicy padają słowa o szkole, o CZWÓRCE, o skuteczności procesu dydaktyczno -wychowawczego, o wprowadzaniu - z każdym rokiem – nowoczesnych, innowacyjnych metod nauczania, o doskonałej kadrze pedagogicznej. – Kochani uczniowie, życzę wam, żebyście w SZKOLE PODSTAWOWEJ nr 4 im. Ireny Szewińskiej, a macie z kogo brać przykład, czuli się tak bezpiecznie, jak w domu, byście rozwijali swoje talenty. Życzę jak najmniej stresów i tego, żebyście z radością przychodzili do szkoły.
Pierwsza do pasowania przystępuje klasa Ia. Dokonuje go dyrektor szkoły, który wchodzi na scenę z olbrzymim ołówkiem, którym będzie dokonywał aktu pasowania.
Fanfary. Rodzice wpatrzeni w swoje pociechy. TYGODNIK ma możliwość porozmawiania z mamą Leny z I c, p. Małgosią i babcią dziewczynki, p. Janiną. – Córka bardzo przeżywa ten dzień i tę uroczystość. Z tego powodu wzięłam dzień wolny, nie poszłam do pracy. Jak pocieszałam swoje dziecko? Przytulałam, mówiłam, żeby córka się nie martwiła, że wszystko będzie dobrze. Tak, będzie mówiła wierszyk, będzie śpiewała piosenkę i też będzie wręczała kwiaty. I pilnowała nas, żeby się nie spóźnili, żebyśmy byli na czas – rodzice, dziadkowie i brat, uczeń klasy ósmej. Tak, jestem „zaprawioną” mamą, wszystkie uroczystości szkolne już przeżyłam.
Babcia i dziadek dziewczynki przyjechali na uroczystość wnusi aż ze Skarżyska – w ogóle przyjeżdżają na wszystkie imprezy szkolne, zarówno do Krakowa, do dwu wnuczek, jak i do Pułtuska.
Wychowawczynią Leny jest Edyta Gronowska. Klasę I a objęła Aneta Gąsiorowska, I b Katarzyna Daniłowska – Draczyńska, I d Jolanta Ciecierska. Mówi pani Katarzyna, nauczycielka znana, z doświadczeniem pedagogicznym, innowatorka, bardzo lubiana przez swoich wychowanków: - Jaka powinna być pani pierwszaków? Przede wszystkim wzorem do naśladowania dla dzieci, powinna być: sprawiedliwa, obiektywna, mieć swoje zdanie. Musi też być komunikatywna, umiejąca przekazać wiedzę. Uśmiech? Na każdym kroku. Dzieci nie lubią smętnych nauczycieli. A moja klasa? Bardzo fajna. I dzieci, i rodzice. Niektóre już umieją czytać, poznały 4 litery, 5 cyfr. To grzeczne dzieci. Dogadujemy się ze sobą.
Relacja Grażyna M. Dzierżanowska