Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 3 października 2025 02:43
Reklama

A INWESTYCJA WŁADZ W PLAŻĘ ŻADNA

A INWESTYCJA WŁADZ W PLAŻĘ ŻADNA
plaa7

W sobotę, na pułtuskiej plaży były tłumy; ciągnęły jeszcze po godzinie 16. Najwięcej było zażywających kąpieli, opalający rozłożyli się na piasku, w pełnym słońcu, ale i na trawie pod drzewami. Kilku ratowników nie spuszczało z oczu kąpiących się - bezpieczeństwo plażujących zapewnione było na 102.


Kto się nudził, mógł sięgnąć po książki pozostawione w bibliotecznej szafie. To pomysł PBP im. Joachima Lelewela, kto głodny, stawał w kolejce po coś na ząb i napoje, a pragnący ruchu spoglądali w stronę boiska do siatkówki plażowej. Na patrzeniu raczej się kończyło, bo skwar był niemiłosierny.


Dużym wydarzeniem tego dnia okazał się płynący z wielką gracją zaskroniec. Mężczyźni, ostrzegając dzieci, gonili za nim, jeden nawet chciał gada złapać za ogon. W pewnej chwili zaskroniec znalazł się na piasku, skąd, na szczęście, "wyprowadził" go ratownik.


Tyle można było zobaczyć, ale i porozmawiać z ratownikiem. TYGODNIK rozmawiał z Pawłem SZMEJĄ, doskonale zorientowanym w swojej pracy na plaży i wnikliwym obserwatorem kąpiących się. Pracuje na basenie miejskim, a na plaży, jako ratownik, po raz pierwszy.


***


Ma Pan więc rozeznanie, jak pułtuszczanie zachowują się na wodzie...


Na kąpielisku w Pułtusku, na Narwi, jak i na basenie w Winnicy czy w Pułtusku pułtuszczanie zachowują się z wysoką kulturą osobistą. Rzadko zdarzają się problemy, jakieś uciążliwe sprawy. Porównując nasze akweny i zachowanie się na nich pułtuszczan, uważamy, że wyróżniamy się pozytywnie, górujemy nad makowianami czy plażowiczami nad morzem. Pułtuszczanie są nauczeni zasad zachowania w wodzie: my na basenie ciągle mówimy, przypominamy o tym, jak należy zachować się w wodzie. Kąpiący wiedzą, co mogą robić, czego nie. Mówimy o bezpieczeństwie, o zagrożeniach. To daje rezultaty. Uczniowie naszych szkół wiedzą, że nie należy igrać z wodą, jak nie ma gruntu pod nogami, to nie jest...kolorowo.


Zapewne dlatego nie użeramy się z nimi, jak to się mówi, a jestem na plaży od połowy czerwca, cały lipiec, w sierpniu miałem trochę wolnego, ale teraz wróciłem za zastępstwo za kolegę. Było spokojnie, bez problemów. Bez kłótni. Z roku na rok zachowanie ludzi nad wodą i w wodzie jest coraz bardziej ostrożne. Programy w mediach też robią swoje. Kulturalnie zachowują się również przyjezdni korzystający z naszego kąpieliska.


Porządku na rzece pilnuje trzech ratowników. Kobiety? Mamy jedną, ale jest na makowskiej wodzie.


OK, jestem plażowiczką, korzystam z kąpieli, co mi wolno, czego nie, żeby Pan nie zwracał mi uwagi.


Nie wolno wychodzić poza strefę kąpieliska. Pływamy na wyznaczonym terenie; są ludzie, którzy o tym zapominają. Za czerwonym bojkami rodzice powinni bardziej uważnie patrzeć na swoje dzieci. Bo jest tak, że teren dozorujemy my ratownicy, ale i rodzicie dozorują swoje dzieci. Jasne, my jesteśmy ratownikami, ale rodzice również odpowiadają za swoje dzieci w wodzie. Mamy sześć par oczu, ale też możemy czegoś nie zobaczyć.


Dzieci, nauczone na naszym basenie pływania różnymi stylami, stosują je podczas kąpieli w Narwi?


Wie pani, nie... Tu jest tak bardziej zabawowo, a podczas zabaw nie pozwalamy rzucać się kamieniami i błotem, które dzieci wprost uwielbiają. Wiemy oboje, jaka to fajna zabawa z błotem...


A jak się już wymoczymy w wodzie, to co nas czeka?


Opalanie, zapiekanka w gastronomicznej budce, napoje zimne, czytanie książek bibliotecznych, jest taki kącik, przebywanie w cieniu drzew lub pod egzotycznymi parasolami, granie w piłę...


Ale tak w ogóle to mało wypasiona ta nasza plaża, przywodzi na myśl te sprzed wielu wielu lat. Ja się opalałam na bardzo podobnych.


No, moim zdaniem władze miasta nie inwestują w to miejsce, mimo jego potencjału. Wiadomo, tych pieniędzy dużo nie ma, ale coś powinno się tu dziać, ludzi tu dużo i sinic nawet jeszcze nie było... Plaża u sąsiadów, w Serocku, wygląda solidnie, nie to co u nas. Całą infrastrukturę trzeba byłoby poprawić, dojazd do plażowiska, przejście do plaży, kładki postawić, przedłużyć plażę, wyciąć chwasty...


Jeszcze jedno... Za ratownikami, jak kiedyś za mundurowymi, popatrują piękne, roznegliżowane dziewczyny...


Tak. I to jest bardzo miłe. Może i odczuwam te spojrzenia na sobie... Zawsze to miłe, jak ktoś się do mnie uśmiecha.


Grażyna M. Dzierżanowska




Podziel się
Oceń

Reklama
NAJNOWSZE EWYDANIE
Tygodnik Pułtuski
Reklama
Reklama
Reklama
OtoDrobne
Reklama
Reklama
ReklamaVictoria recycling
ReklamaOdbiór elektrośmieci
Reklama
Reklama