Obok gospodarzy, na sokołowskim pomoście wystartowało 54 zawodników i zawodniczek z 12 klubów Mazowieckiego Okręgowego Związku Podnoszenia Ciężarów. Pułtuską NAREW reprezentowali Maciej Ćwik i Paweł Szmeja. Maciek zapewnił sobie złoty medal wynikiem 58 kg w rwaniu i 75 kg w podrzucie. Zdeklasował tym rywala, podnosząc w dwuboju ponad 30 kg więcej. Jest to już kolejny, ósmy medal Maćka w zawodach regionalnych i krajowych. Warto podkreślić, że zawodnik ma dopiero 15 lat, a ciężary uprawia od dwóch lat.
Wydarzeniem sportowym tych zawodów był start Pawła Szmei. Przygotowujący się do wrześniowych Mistrzostw Europy Juniorów Paweł zaprezentował bardzo dobrą formę. Ponownie pokazał ogromne możliwości w rwaniu sztang, w konkurencji w której ustanawiał wcześniej rekordy Polski.
W Sokołowie Paweł zaczął ostrożnie, od 140 kg. Zaliczył próbę ze sporym zapasem i w drugim podejściu trener zadysponował na sztangę ogromny ciężar 150 kg. Takich ciężarów nie dźwigają w Europie juniorzy do 17 lat. Paweł po chwili koncentracji zaatakował sztangę. Błyskawiczne poderwanie ciężaru od biodra i sztanga idealnie wpadła na wyprostowane w górze ramiona, co spotkało się z aplauzem widowni. Za chwilę Szmeja podjął próbę bicia rekordu Polski, który został ustanowiony w 2008 roku (152 kg) i od tamtej pory nie był poprawiany. Paweł z determinacją wykonał podejście na 153 kg, ale mały błąd w fazie zawieszenia sztangi uniemożliwił zablokowanie ciężaru.
W podrzucie zaczęło się dramatycznie. Pierwsza próba na 160 kg była nieudana. Zbyt głęboko zarzucona na szyję sztanga wywołała dyskomfort i zawodnik nie wykonał podrzutu. Trzeba było poprawiać to podejście. Druga próba powiodła się i w trzeciej trener poprosił o 165 kg. Paweł stanął na wysokości zadania i w ładnym stylu ulokował sztangę nad głową na wysokości 2,5 metra.
Osiągnięty w dwuboju rezultat 315 kg stawia Szmeję w roli poważnego pretendenta do tytułu mistrza Europy juniorów do lat 17. Oby tylko nie wypadła kontuzja, jak ta w lutym, która wyłączyła go z treningów na pięć tygodni.
Do tych wielkich wyników Paweł dochodzi tytaniczną pracą. Trenuje pięć razy w tygodniu po 2-3 godziny dziennie. Podrzuca tygodniowo ponad 60 ton żelastwa. Jest wzorem solidarności i zaangażowania w proces treningowy.
wtorek, 24 czerwca 2025 12:15