29 czerwca, pniewska Kuźnia Kurpiowska rozbrzmiewała ludową nutą, a to dzięki Kurpiowskiemu Festynowi, którego organizatorem był Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi, zaś współorganizatorem GMINA ZATORY.
Festyn ściągnął przed scenę tłumy ludzi, spragnionych muzyki i zabawy. Rozpoczął go zespół Dzieci z Puszczy Białej w Pniewie (akompaniował Marek Jończyk; Jolanta Jackowska – kierowniczka zespołu). Nie był jedyny, bowiem zaprezentowali się też MALI DĘBINIACY, grupa artystyczna przy KGW DĘBINY NAD STAWEM (kurpiowski obrzęd związany z okresem wiosennym). "Matką" DĘBINIAKÓW jest Aleksandra Karłowicz. Pokazały się i inne zespoły: dziecięcy i młodzieżowy z Obrytego, z Długosiodła, Brańszczyka, Broku (zaangażowany Bartosz Wójcik) oraz Zespół Pieśni i Tańca z Wyszkowa. Nie zabrakło kapel, a z nimi Jerzego Święcha i Witolda Maciąga oraz braci Borków - Henryka i Eugeniusza.
Tańce miały rozpocząć się dopiero po dwudziestej, ale scena tętniła taką ożywczą muzyką, że wiele par ruszyło w tany jeszcze przed siedemnastą. Wirowały kurpiowskie kiecki, a widzowie rzucili się do fotografowania i występów scenicznych, i tanecznych przed sceną.
O osiemnastej udano się do miejscowego kościoła na mszę świętą odpustową i procesję, a po godzinie dwudziestej zebranych zabawiał Zespół Pieśni i Tańca Puszczy Białej z Pniewa i OBEREK z Wyszkowa z programem KONTRO. Śpiewali ŚPIEWAKI Z PUSCY, zaprezentował się ZESPÓŁ FOLKLORYSTYCZNY KURPIANKA z Kadzidła, zaś potańcówce przy blasku księżyca towarzyszyła KAPELA BRACI BORKÓW.
Artystów ludowych pięknie zapowiadała Magda Izbicka, w kurpiowskim stroju, będąca w stanie błogosławionym, która również śpiewała dla publiczności. – Za dwa miesiące rodzę – powiedziała pani Magda, znana miłośniczka Kurpi Białych i ich propagatorka. – Dopóki się mieszczę w kieckę, to będę śpiewać – dodała.
W izbie kuchennej Kuźni Kurpiowskiej dziarsko krzątały się panie przygotowujące posiłek dla artystów ludowych dużych i małych, również na kolację z udziałem biskupa Szymona Stułkowskiego, który nie mógł się nachwalić smaku tradycyjnych potraw kurpiowskich.
Halina Witkowska, prezeska stowarzyszenia PUSZCZA BIAŁA – MOJA MAŁA OJCZYZNA:
- Tak, mamy dziś KURPIOWSKI FESTYN zorganizowany przez Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi przy współudziale gminy i parafii. Moją rolą jest przygotowanie przyjęcia dla biskupa Szymona Stułkowskiego oraz księży, uczestniczących w odpuście w Pniewie, święcie Piotra i Pawła, oraz bierzmowania. Podamy kapustę z olejem, taką po dawnemu, pierogi z gęsiną, z kaszą i serem, z soczewicą, kompocik z mirabelek, kieliszek nalewaki mirabelkowej. Na okrągło będziemy piekły sodziaki. Tak obsłużymy zacnych gości, też artystów ludowych z występujących na scenie grup. Koła Gospodyń Wiejskich? Te przygotowały stoiska z ciastami, bułeczkami i chlebem ze smalcem – dla występujących dzieci i uczestników festynu. Jestem zadowolona, że tyle ludzi przybyło na nasz festyn, to daje chęć do pracy. Jako ciekawostkę podam, że zaprezentuję dziś wózek dziecięcy sprzed wielu wielu lat, piękny, może jakieś dziecko uda nam się w nim posadzić.
Nie sposób było nie porozmawiać z Januszem Pawlakiem, znanym miłośnikiem kultury i sztuki białopuszczańskiej, też znawcą tradycji kurpiowskich, wielce zaangażowanym w propagowanie wszystkiego co kurpiowskie. - Jestem bardzo mile zaskoczony, że przyszło, mimo niepewnej pogody, tyle osób. W pierwszej części artystycznej zobaczymy same grupy dziecięce, w drugiej pokaże się Puszcza Biała z Pniewa (reaktywacja zespołu kiedyś Bonifacego Kozłowskiego), następnie OBEREK z Wyszkowa, w mojej choreografii, potem wystąpi mała grupa śpiewacza – nazwali się ŚPIEWACY z PUSCY, a w niej m.in. Magda Izbicka, Piotr Waleśkiewicz, później zespół KURPIANKA z KADZIDŁA, no i zaczynamy potańcówkę. Czy moje serce się raduje? Raduje, ale i pęka ze strachu o to, czy wszystko się uda. Włożyliśmy w ten festyn ogrom pracy, my – NIKiDW i GMINA – robimy to wszystko dla zgromadzonych tu ludzi. Słyszałem, że często narzekano, że po odpuście na św. Piotra i Pawła nie ma nic. Tym razem mamy imprezę z potańcówką, a to dzięki wójtowi Włodkowi Kaczmarczykowi i jego argumentacji. W najbliższym czasie plany mam bardzo napięte, jeśli chodzi o ilość imprez. Będą się odbywały warsztaty taneczno-muzyczne młodych muzyków ludowych - zaczną się 3 lipca w Domu Polonii; przyjadą dzieci z całych Kurpi – Janusz Prusinowski z Mławy poprowadzi warsztaty i potańcówkę. Warsztaty kończymy 5 lipca, a wcześnie, czwartego, będzie przemarsz korowodu po najdłuższym rynku w Europie. Tę kilkudniową imprezę zakończymy w Broku. Taka sprawa!
Kurpiowskiemu Festynowi towarzyszyły KGW, które zaopatrzyły swoje stoiska w różnorodne wypieki, zaś zainteresowani artystycznymi pracami ceramicznymi Barbary Karasiewicz – Melerskiej mogli je nabyć na stoisku zlokalizowanym przy wejściu do Kuźni Kurpiowskiej.
Relacja Grażyna M. Dzierżanowska