Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 lipca 2025 04:29

PRAWIE 200 TYSIĘCY TON ODPADÓW NA OBWODNICY!

Budowa obwodnicy Pułtuska, w ciągu drogi krajowej DK61 ruszyła w październiku 2023 r.
Lotnicze zdjęcie działek na których ujawniono odpady z raportu zrobionego na zlecenie Strabagu
Lotnicze zdjęcie działek na których ujawniono odpady z raportu zrobionego na zlecenie Strabagu

Jak się szybko okazało, na granicy Strzyży i Łubienicy, wykonawca robót budowlanych - Firma STRABAG - "dokopał się" do ukrytych w ziemi odpadów. I szybko podjęto decyzję o konieczności dokładnego zbadania tego nielegalnego składowiska odpadów.

Podjęto działania bez nagłaśniania sprawy, dlatego redakcja Tygodnika Pułtuskiego dowiedziała się o zablokowaniu inwestycji przez zalegające odpady od naszych Czytelników, dopiero po kilku miesiącach. Wysłaliśmy do inwestora, czyli Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pytania z prośbą o informacje na temat nielegalnego składowiska. Tu warto od razu zaznaczyć: redakcja od ponad roku wysłała wiele maili z pytaniami do GDDKiA, do Policji i Prokuratury, jednak uzyskiwane odpowiedzi były zdawkowe, bez żadnych konkretnych informacji. Im bardziej wymijające odpowiedzi do nas trafiały, tym bardziej narastało w nas poczucie, że problem jest naprawdę poważny.

PRÓBY USTALENIA FAKTÓW I PRAWDZIWYCH DANYCH.

Zajęło nam to rok... 28 sierpnia 2024 r. Rzeczniczka GDDKiA odpowiedziała Tygodnikowi, informując na wstępie o rodzaju realizowanych zadań budowlanych, zaznaczając iż "zaawansowanie rzeczowe wynosi ok. 29 %". Pani Rzeczniczka dodała, że "wykonawca zlokalizował na terenie budowy śmieci. Zgodnie z naszymi procedurami poinformowaliśmy Policję, która wszczęła postępowanie w tej sprawie a także Prokuraturę. W ocenie biegłego odpady, o których mowa, nie powodują zniszczeń środowiska, nie zagrażają obniżeniu jakości powietrza, powierzchni ziemi i wody jak również nie powodują zniszczeń świecie roślinnym i zwierzęcym. Śledztwo zostało umorzone. Wykonawca prowadzi analizę techniczną możliwości kontynuacji prac w tym obszarze."

Skoro śledztwo umorzono w oparciu o opinie biegłego, zwróciliśmy się zarówno do Policji jak i do Prokuratury o udostępnienie tej opinii. Zamierzaliśmy niezwłocznie podać do publicznej wiadomości jej treść. Dotarcie do tego dokumentu okazało się jednak wyjątkowo trudne. 1 października 2024 r. w mailu do rzeczniczki Komendy Powiatowej Policji zwróciliśmy się z prośbą o przekazanie nam opinii biegłego.

W rozmowach telefonicznych z Prokuraturą wielokrotnie prosiliśmy o przekazanie Redakcji kopi opinii biegłego w sprawie nielegalnych odpadów... Bez efektów. Od jesieni 2024 r. do maja 2025 r. wielokrotnie zwracaliśmy się do Policji i Prokuratury, chcąc ustalić:

- jaka jest ilość i rodzaj odpadów na nielegalnym składowisku?

- czy oszacowano koszty wydobycia, wywiezienia i unieszkodliwienia tych odpadów?

- czy Prokuratura i Policja ustaliła tożsamość osób odpowiedzialnych za utworzenie nielegalnego składowiska odpadów?

Pułtuska Policja najpierw pomijała nasze pytania, po czym w marcu 2025 r. dowiedzieliśmy się, że "Policja nie jest dysponentem akt sprawy i powinniśmy zwrócić się do Prokuratury" ... o które to dokumenty i informacje od miesięcy, bezskutecznie prosiliśmy.

Prokurator Rejonowa jeszcze w lutym 2025 roku informowała: "Prokuratura Rejonowa w Pułtusku prowadziła śledztwo w sprawie składowania odpadów w miejscowości Łubienica Superunki w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym, tj. o czyn z art. 183 § 1 kk. W toku śledztwa ustalono i przesłuchano właścicieli działek. Uzyskano opinię wykonaną na zleceni Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, z której wynika, iż w pobranych próbkach stwierdzono niewielkie przekroczenia limitów substancji zawartych w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 1 września 2016r. w sprawie sposobu prowadzenia oceny zanieczyszczenia powierzchni ziemi. Ustalone kody odpadów to 17 09 03 inne odpady z budowy, remontów demontażu (w tym odpady zmieszane) zawierające substancje niebezpieczne oraz 17 09 04 - zmieszane odpady z budowy, remontów i demontażu inne niż wymienione w 17 09 01, 17 09 02 i 17 09 03. W sprawie powołano biegłego z zakresu ochrony środowiska. Biegły wskazał, że w kilku próbkach pobranych do badań wykazano przekroczenia niektórych parametrów. Jednostkowe przekroczenie zawartości pojedynczych parametrów zdaniem biegłego nie sprawia, iż cała masa materiału przybiera postać odpadu niebezpiecznego. W niniejszym postępowaniu ujawniono zatem odpady inne niż niebezpieczne. W jego ocenie przedmiotowe odpady nie powodują zniszczeń w środowisku, nie zagrażają obniżeniu jakości powietrza, powierzchni ziemi i wody, jak również nie powodują zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym, w tym zniszczeń w znacznych rozmiarach. Według biegłego odpady mogły powstać w procesie technologicznym płukania kruszyw. Uzyskanie opinii o powyższej treści skutkowało wydaniem postanowienia o umorzeniu".

Po tej odpowiedzi ponowiliśmy wniosek o przekazanie nam opinii biegłego, z którą moglibyśmy zapoznać Mieszkańców Powiatu. 11 marca 2025 r. do Redakcji, w odpowiedzi na nasze wnioski kierowane od pół roku, przesłano dokument. Jednak dość szybko okazało się, że ten dokument to nie jest opinia biegłego, na podstawie której umorzono śledztwo, a jedynie kilka kartek wyjętych z innego opracowania przygotowanego przez specjalistów powołanych przez Wykonawcę robót STRABAG. W tej sytuacji kolejne wnioski o okazanie nam kluczowego w tej sprawie dokumentu przesyłaliśmy do pani prokurator, kierując je jednocześnie do wiadomości Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwa Infrastruktury, któremu podlega GDDKiA.

CO OZNACZA GWIAZDKA *

W dzisiejszym świecie, w którym wytwarzamy ogromne ilości odpadów, każdy rodzaj odpadów zdefiniowano i oznaczono specjalnym sześciocyfrowym kodem. Wprowadzono też podstawowy podział: gwiazdka * dopisana do kodu oznacza odpad niebezpieczny. Pozostałe odpady, bez gwiazdki, określono jako "inne niż niebezpieczne" bo jak się dobrze zastanowić, nie ma odpadów "bezpiecznych". Kluczową sprawą jest to, gdzie nielegalne odpady zostały złożone lub ukryte. Odpady w Łubienicy znajdują się pod płytką warstwą ziemi, w miejscu zaplanowanego wiaduktu na trasie obwodnicy, oddalone około 300 metrów od brzegu Narwi. Mówimy o prastarej dolinie rzeki, a odpady wsypywano do gigantycznych wyrobisk po wydobytym żwirze. Po każdym deszczu miliony litrów wody wymywają z tych odpadów wszelkie trucizny i "przemieszczając się w warstwach gruntu -migrują do rzeki".

CO TO ZA ODPADY I ILE ICH ZAKOPANO?

Wykonawca obwodnicy zlecił wyspecjalizowanej firmie wykonanie badań ukrytego w ziemi nielegalnego składowiska. Badania i analizy przeprowadził zespół 11 specjalistów. W trakcie prowadzonych badań wykonano ogromną ilość odwiertów, dzięki czemu możliwe było bardzo precyzyjne określenie obszaru i granic zalegania ukrytych w ziemi odpadów oraz grubość warstwy tego nielegalnego składowiska. Wyniki dosłownie porażają!!! Jak czytamy w raporcie z tych badań: "Na podstawie wyników laboratoryjnych należy stwierdzić, że występujące na obszarze badań odpady powinno się klasyfikować jako odpad niebezpieczny o kodzie odpadu 17 09 03* lub odpad o kodzie 17 09 04."

Dalej czytamy:

"Pobrane próbki badawcze w wielu otworach charakteryzowały się wyczuwalnym drażniącym zapachem oraz zielonkawą barwą. /.../ Na podstawie wyników laboratoryjnych należy stwierdzić, że występujące na obszarze badań odpady powinno się klasyfikować jako odpad niebezpieczny o kodzie odpadu 17 09 03* lub odpad o kodzie 17 09 04".

Na podstawie bardzo precyzyjnego operatu geodezyjnego z 15 lutego 2024 r. oszacowano OBJĘTOŚĆ ZGROMADZONYCH ODPADÓW: 111282,2 metry sześcienne.

Ponad 111 tysięcy metrów sześciennych!!! Jeden metr sześcienny odpadów o ustalonych kodach waży około 1,7 tony. To po prostym przeliczeniu oznacza, że pod ziemią ukryto na nielegalnym składowisku STO DZIEWIĘĆDZIESIĄT TYSIĘCY TON ODPADÓW OKREŚLONYCH JAKO NIEBEZPIECZNE.

Trudno sobie wyobrazić taką ilość. Pomyślmy zatem: gdyby wszystkie te odpady wydobyć spod ziemi i załadować na wielkie wywrotki (typowa pojemność to około 20 metrów sześciennych) to potrzebowalibyśmy ponad 5,5 tysiąca wywrotek... A gdyby te załadowane odpadami wywrotki ustawić jedna za drugą, zderzak w zderzak, to taki "pociąg" miałby długość około 72 km.!!! Sznur wywrotek ustawiony od Pułtuska i sięgający kilka kilometrów aż za Ostrołękę. Warto zaznaczyć: z analizy przeprowadzonych odwiertów wynika, że grubość warstwy odpadów, przysypanych ziemią, miejscami sięga 16 metrów! To wysokość sześciokondygnacyjnego budynku. W raporcie czytamy ponadto:

"Dzięki analizie wyników stwierdzono, że zawartość metali ciężkich przekracza dopuszczalne normy zawarte w Rozporządzeniu zarówno dla I jak i IV grupy gruntów.

CO POLICJA, PROKURATURA I URZĄD ZROBIŁY NA PODSTAWIE WYKONANYCH BADAŃ?

Nasze redakcyjne starania o zbadanie sprawy i bezskuteczne, wielokrotne prośby o udostępnienie kopii opinii biegłego, na podstawie której umorzono postępowanie, ostatecznie zmusiły nas do złożenia wniosku do pułtuskiej prokuratury, o dostęp do pełnych akt i możliwość wykonania kopii ze zgromadzonych dokumentów. Ustaliliśmy dzięki temu, jak odniesiono się do przeprowadzonych na zlecenie STRABAG badań i analiz. Przecież 300 metrów od brzegu Narwi, na nielegalnym składowisku odpadów ukryto 190 tysięcy ton odpadów określonych jako niebezpieczne.

Wójt Gminy Pokrzywnica, dziwnym zrządzeniem losu, już wcześniej zbadał sprawę odpadów na prywatnych działkach, na których dokopano się do gigantycznego składowiska. 23 kwietnia 2023 r. Adam Rachuba umorzył w całości postępowanie w "sprawie składowania odpadów stanowiących zagrożenie dla środowiska w miejscu na ten cel nieprzeznaczonym..."

- uznając je za bezprzedmiotowe. Drogowcy wskazywali na zanieczyszczenie gruntu substancjami ropopochodnymi i odpadami niebudowlanymi. Przygotowywano dokumentację dla planowanej obwodnicy i już wówczas wykonywano pierwsze kontrolne odwierty. Wójt stwierdził, że dysponuje oświadczeniem właściciela działki, który wywiózł z tego terenu 14 ton odpadów, a grunt jest zanieczyszczony substancjami ropopochodnymi, bo jest to teren na którym parkują maszyny budowlane i samochody – i sprawa została umorzona. W dokumentach prokuratury nie znaleźliśmy żadnych informacji o podjęciu przez wójta dalszych działań, kiedy już było wiadomo, że zakopano tam 190 tysięcy ton niebezpiecznych odpadów.

Prokuratura Rejonowa w Pułtusku, po przyjęciu od inwestora budowy obwodnicy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, 16 stycznia 2024 r. wszczęła śledztwo, powierzając je w całości Komendzie Powiatowej Policji w Pułtusku. Co ciekawe i niestety bardzo niepokojące: w postanowieniu o wszczęciu śledztwa mowa jest także o innych działkach, tym razem na terenie Gminy Pułtusk. Chodzi o działki o numerach 442 i 443/1 w Kacicach. Obie te działki bezpośrednio graniczą z korytem Niestępówki.

 

Policja przesłuchała wszystkich właścicieli działek w Łubienicy, na których zgromadzono gigantyczne ilości niebezpiecznych odpadów. W treści zeznań właścicieli pojawiają się ciekawe stwierdzenia, na przykład: "...kupiliśmy te działki około 2009 r. od poprzednich właścicieli, nie pamiętamy ich nazwisk...", "w naszej ocenie nie ma tu żadnych odpadów", "usunęliśmy pozostałości po bunkrach i okopach pozostałych po II wojnie światowej."

Policja postanowiła powołać biegłego sądowego w celu oceny tej sprawy. To dość zastanawiające, że dla prowadzącego śledztwo Policjanta wykonane przez zespół specjalistów i naukowców opracowanie, wykonane badania, analizy i spisane w raporcie wnioski okazały się niewystarczające. Co jeszcze bardziej zadziwia, powołano w tej sprawie biegłego z listy Sądu Okręgowego w Siedlcach, licencjonowanego dietetyka, specjalistę toksykologii sądowej, działającego w ramach firmy zarejestrowanej w powiecie Ostrzeszów, niedaleko Wrocławia. Co stwierdził? W skrócie, że mowa jest wyłącznie o gruzie betonowym, gruzie ceglanym, odpadowych materiałach ceramicznych. Nie ma nawet najmniejszej wzmianki o stwierdzonych w wyniku szczegółowych analiz odpadach niebezpiecznych z gwiazdką * dodaną do sześciocyfrowego kodu. Skupił się na przepisach prawa, które umożliwiają składowanie do 5 ton gruzu rocznie na własnej działce. W podsumowaniu stwierdził, że "przekazane akta jasno wskazują, iż odpady typu gruz w wykrytych ilościach nie jest odpadem niebezpiecznym."

W oparciu o tę opinię Policja 16 lipca 2024 r. umorzyła śledztwo.

 

W naszej redakcji bez zaskoczenia przyjęliśmy, że śledztwo w tej sprawie prowadził ten sam policjant, który w ciągu ostatnich kilkunastu lat prowadził postępowania we wszystkich sprawach związanych z nielegalnymi składowiskami odpadów. Takich spraw, zgłaszanych do nas przez Czytelników, Mieszkańców naszego powiatu, było wiele, opisywaliśmy je na bieżąco. Wszystkie te, znane nam sprawy, kończyły się albo umorzeniami, albo odmowami wszczęcia śledztwa. Do dziś komentowana jest sprawa pani Wiesławy z Piskorni, której sąsiad zwoził i zakopywał odpady z oczyszczalni ścieków, w których były ogromne ilości rtęci. Szybko okazało się że trujący pierwiastek przeniknął do wody w studni przed domem – a kiedy pani Wiesława, podczas wiejskiego zebrania upomniała się o podjęcie interwencji w tej sprawie, została brutalnie napadnięta przez jednego z obecnych. Wspominamy to nie przypadkiem: to policjant prowadzący wszystkie znane nam postępowania w sprawie nielegalnych odpadów, w towarzystwie dwóch innych policjantów, w cywilnych ubraniach i cywilnym samochodem odwiedzili wówczas gospodarstwo pani Wiesławy, bez zapowiedzi i bez pytania weszli na jej nieruchomość i posługując się kawałkiem cegły uwiązanej na sznurku zmierzyli wysokość lustra wody w studni, w wyniku czego wójt gminy uznał, że woda w studni zatruta jest rtęcią z uwagi na zbyt małą odległość od przydomowego szamba. Powołany przez panią Wiesławę Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego absolutnie zaprzeczył temu twierdzeniu – a zainteresowana nigdy nie doczekała się odpowiedzi od Komendanta Powiatowego Policji w Pułtusku, którego poprosiła na piśmie o sprecyzowanie, które z zadań określonych w Ustawie o Policji wykonywali na jej podwórku policjanci po cywilnemu, moczący brudną cegłę w studni.

REALIA I WARUNKI PRAWNE.

W listopadzie 2024 r. otrzymaliśmy opinię prawną Ministerstwa Klimatu i Środowiska, w sprawie nielegalnych składowisk odpadów. Zadaliśmy Ministerstwu dwa podstawowe pytania:

- w sytuacji ujawnienia nielegalnego składowiska odpadów prawo dopuszcza możliwość odstąpienia od usunięcia odpadów i czy możliwe jest prawne rozstrzygnięcie o pozostawieniu odpadów w miejscu nielegalnego składowania?

- czy w sytuacji ujawnienia nielegalnego składowiska odpadów prawo dopuszcza możliwość odstąpienia od skutecznego wszczęcia procedury naliczania opłaty podwyższonej, do czasu usunięcia odpadów z miejsca ich nielegalnego składowania?

Odpowiedzi Ministerstwa przywołują wiele różnych przepisów prawa, z zakresu kilku ustaw. Z uwagi na objętość dzisiejszego artykułu zacytujemy wyłącznie podsumowanie każdej z odpowiedzi Ministerstwa. Odnośnie pytania o możliwość pozostawienia odpadów tam, gdzie się obecnie znajdują, czytamy:

"powyższe przepisy mają charakter obligatoryjny i nie przewidują możliwości wydania decyzji o pozostawieniu odpadów w miejscu ich składowania".

 Odnośnie naliczania opłaty podwyższonej Ministerstwo w podsumowaniu stwierdziło:

"powyższe przepisy obligują marszałka województwa do wydania decyzji o nałożeniu opłaty podwyższonej na podmiot korzystający ze środowiska bez uzyskania wymaganego pozwolenia lub innej decyzji w przypadku braku samodzielnego uiszczenia opłaty przez ten podmiot".

Wyjaśniamy, czym jest opłata podwyższona: aby właściciel (ustawowo: posiadacz) odpadów nie ociągał się z wywiezieniem i utylizacją odpadów, ustawa nakłada obowiązek naliczania opłaty podwyższonej. Działa to tak: dopóki odpady leżą na nielegalnym składowisku, posiadacz musi być obciążany dodatkową opłatą, naliczaną za każdą kolejną dobę – i za każdą zgromadzoną tonę odpadów. Tę dobową stawkę określa Minister w specjalnym obwieszczeniu, a stawki dla każdego rodzaju odpadu aktualizowane są co rok. W przedmiotowej sprawie za każdą dobę winna być naliczana opłata w wysokości ponad 17,5 miliona złotych!!!

Od końca lutego 2024 r. kiedy w wyniku przeprowadzonych badań i analiz ustalono rodzaj i ilość odpadów, minęło 16 miesięcy. Trudno sobie przyswoić wynik takiego mnożenia: do lipca wysokość nienaliczonej opłaty to około 8,4 miliarda złotych! 

PODSUMOWANIE

Redakcja Tygodnika Pułtuskiego kieruje opisaną sprawę do rozpoznania przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, do Ministerstwa Klimatu i Środowiska celem nadzoru, oraz do innych urzędów i służb, które już wykazały ogromne zainteresowanie sprawą. Do naszych miejskich radnych kierujemy apel, aby zbadali sprawę odpadów nielegalnie zgromadzonych na działkach w Kacicach, na brzegu Niestępówki. Miasto i Gmina Pułtusk, znajdujący się na liście miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze, potrzebuje inwestycji, inwestorów, rozwijającego się biznesu. Bez zewnętrznych inwestorów w branżach produkcyjnych, logistycznych, turystycznych itp. miasto nie ruszy z miejsca. Zatem: już widzimy ten nawał chętnych do inwestowania w Pułtusku i pułtuskim powiecie – na terenie, na którym od lat działa głównie "biznes odpadowy", w każdym możliwym dołku zakopane są niebezpieczne odpady, a to wszystko w Dolinie Dolnej Narwi (bo tu żwir, więc jest pretekst, żeby kopać te doły), więc po każdym deszczu miliony litrów wody, zatrutej metalami ciężkimi i kto wie czym jeszcze, spływają do Narwi, po czym trafiają do Zalewu Zegrzyńskiego, a stamtąd, ujęciem wodociągu północnego wracają do Warszawy. To oczywiste, że każdy potencjalny inwestor zakocha się w naszym powiecie i naszym mieście...

RED.


Screen z gminnego geoportalu.Dwie działki w Kacicach, co do których prokuratura wszczęła śledztwo.

Screen z gminnego geoportalu.Dwie działki w Kacicach, co do których prokuratura wszczęła śledztwo.

Screen z gminnego geoportalu.Dwie działki w Kacicach, co do których prokuratura wszczęła śledztwo.


Podziel się
Oceń