Idzie Pielgrzymka Ełcka. Jak co roku, w południe pielgrzymi docierają do kościoła św Krzyża w Pułtusku. Chłód posadzki łagodzi ból nóg.
- To moja dziesiąta pielgrzymka, a siódma jako przewodnika grupy - mówi ks Krzysztof Pachucki.-W grupie idą osoby po raz pierwszy. Idą ze swoimi osobistymi intencjami. Droga nie jest łatwa, jednak ludzka dobroć, gościnność, pomoc sprawiają, że zapominamy o trudzie.Nie wyobrażamy sobie aby na naszej trasie zabrakło miasta Pułtuska jako miejsca odpoczynku. Tu jest msza św., poczęstunek, zawiązują się przyjaźnie.
Czy pielgrzymowania ma sens? Dla tych, którzy wyruszają w drogę na pewno tak. Ten trud, to wyzwanie oczyszcza człowieka z egoizmu i uczy miłości do bliźniego. Jest powodem do walki z samym sobą, ze swoimi słabościami, a przy tym okazją ofiarowania osobistych intencji.
Pułtuszczanie jak zawsze przygotowali obiad dla pielgrzymów. Można było nawet wziąć zapas na dalszą drogę! Nikt z pielgrzymów nie był głodny czy spragniony.
Dziękujemy i do zobaczenia za rok!
foto Henryk Mazurek































