W ostatnim czasie Pułtusk obiegła informacja o zatrzymaniu radnego miejskiego o bardzo znanym nazwisku, syna byłego ministra, który rzekomo fałszował recepty i został zatrzymany przy próbie zrealizowania jednej z nich. Pułtuska policja potwierdza fakt zatrzymania pułtuskiego radnego, zaznaczając jednak, że powód zatrzymania nie był związany z pełnioną przez niego funkcją. Postawiono mu zarzuty z art. 270 kk. Chodzi o fałszowanie dokumentu i używanie go za autentyczny.
Art. 270 kk mówi:
§ 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.
§ 2a. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Jak nas poinformował rzecznik pułtuskiej policji sierż. Daniel Podlasin, po przeprowadzeniu czynności z podejrzanym został on zwolniony, ale sprawa jest rozwojowa i nadal gromadzony jest materiał dowodowy. Jaki będzie jej finał, okaże się w najbliższej przyszłości. Przypomnijmy jednak, że dopóki radny nie jest skazany prawomocnym wyrokiem pozbawienia wolności (dotyczy to również wyroku z warunkowym zawieszeniem kary), nie ma prawnych podstaw by pozbawić go mandatu. Może jedynie zrezygnować sam...
Radny zatrzymany za fałszowanie recept
Każdy wyborca, szczególnie w małym lokalnym środowisku, gdzie ludzie nie są anonimowi, ma nadzieję, że głosując na swojego radnego, burmistrza, wójta wybiera osobę godną zaufania, powszechnie szanowaną, świecącą przykładem. Ale ludzie są tylko ludźmi...
- 25.04.2019 11:48