Bardzo często piszemy o bałaganie panującym na chodnikach, w otoczeniu dróg miejskich i wiejskich, o śmieciach, piachu, zielsku i kiepskim koszeniu. Ktoś mógłby powiedzieć, że szukamy dziury w całym, nie mamy ciekawszych tematów. Ba, niektórzy włodarze nawet się na nas poobrażali i postanowili ukarać, ale to już temat na inny artykuł. W tym chcemy dobitnie pokazać, jak łatwo takie porządkowe zaniedbania mogą doprowadzić do nieszczęścia, jak bardzo zagrażają bezpieczeństwu ludzi.
Ostatnio wysiadałam z z autobusu, który zatrzymał się na ulicy Kościuszki w Pułtusku, tuż za starszym panem mającym problemy z chodzeniem i asekurującym się kulą. Mimo że wysiadał ostrożnie, to nagle gwałtownie wypadł z autobusu na chodnik, zupełnie tracąc równowagę. Zszokowana pomogłam mu się podnieść. Był potłuczony i zdezorientowany. Cóż się okazało? Otóż, wysiadając ostrożnie postawił kulę na podłożu, by się na niej podeprzeć, a ta nagle wpadła w jakąś niewidoczną wcześniej dziurę w ulicy. Dlatego właśnie starszy pan stracił równowagę. Dziurą okazał się spory otwór klatce kanalizacyjnej, zupełnie zarośniętej, przykrytej trawą i zielskiem, a więc zupełnie niewidocznej. Mężczyzna na szczęście tylko się troszkę poobijał, ale wszytko mogło się skończyć o wiele gorzej - złamaniem kończyny czy urazem głowy, gdyby uderzył nią o chodnik. Niedbalstwo mogło kosztować zdrowie człowieka, więc niech odpowiedzialni za nasze ulice i chodniki - gminne, powiatowe, wojewódzkie, krajowe - mają to na uwadze!
Od zaniedbań do nieszczęścia jeden krok
Tygodnikowy OSET aż pod niebo przyznajemy służbom odpowiedzialnym za tak zwane pasy zieleni przy krajówce, biegnącej przez Pułtusk
- 18.08.2022 11:25